wtorek, 16 października 2012

Otwieracz do drzwi

Puma była jednym z najbardziej inteligentnych kotów, jakie przyszło mi poznać. Bez problemu nauczyła się otwierać drzwi. Po prostu wieszała się na klamce, oczywiście w odpowiednim miejscu, która pod jej ciężarem otwierała drzwi. Ten niecny proceder został ukrócony poprzez zmianę klamki na gałkę.

Darmowy hosting zdjęć

Darmowy hosting zdjęć

Darmowy hosting zdjęć

Darmowy hosting zdjęć

Potem żaden z kotów nie otwierał drzwi, mimo tego, że mieliśmy klamki. Do czasu pojawienia się Gandalfinia. Zmyślny ten koteczek obczaił do czego służy klamka i szybko nauczył się nią posługiwać. Przy okazji wypuszczał wszystkie koty z pokoju. Bywało tak, że wychodząc z domu, zamykałam koty w pokoju, wracałam i już z podwórka widziałam kocie figurki na kuchennym oknie. Wiedziałam, że Gandalf użył swojej tajemnej dla innych kotów wiedzy i umożliwił im dostęp do całej chałupy. Cóż było robić, przełożyliśmy klamkę pionowo do góry i odetchnęliśmy z ulgą. Jednak nasza radość nie trwała zbyt długo - Gandalfinio nauczył się otwierać. Wdrapywał się po gzymsach na drzwiach do góry i skakał na kanapę, kopiąc przy okazji klamkę tylnymi łapami. Po kilku próbach drzwi się otwierały. Gandalf jest inteligenty i gdy biegłam do pokoju udzielić mu reprymendy, siedział z dala od drzwi i udawał, że to nie on. Teraz przełożyliśmy klamkę pionowo w dół, oczywiście koteczek uskutecznia próby otwierania, ciekawe kiedy wymyśli nową technikę. Potem pozostanie nam tylko używanie klucza, choć obawiam się, że wtedy zdobędzie wytrych i nauczy się nim posługiwać. Oczywiście z wiadomym skutkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz