środa, 2 lipca 2014

Gienula - cz.1

Teraz słów kilka o Gienku.

Pewnego sierpniowego dnia, 15 lat temu, usłyszałam, że moje dwie psice bardzo głośno ujadają w ogródku. Poszłam sprawdzić co się dzieje. Okazało się, że szczekały na małego kotka. Kotek zaczął uciekać, a one za nim, w końcu go osaczyły. Kiedy dobiegłam, zobaczyłam, że kiciuś leży na plecach, a psice się na niego szykują. Odciągnęłam psy, wtedy kotek skorzystał z okazji i czmychnął pod schody, więc ja za nim. Zaszył się w najgłębszy kąt, zatem musiałam najpierw wszystko spod tych schodów wytaszczyć. Po wielu bojach udało się go złapać i donieść do domu. Kotek okazał się bardzo dziki i bojowy. Nigdy nie łapałam dzikich kotów i nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby wyposażyć się chociaż w parę rękawic. Z powyższej łapanki wyszłam z kilkoma dziurami po zębach i z rozoraną ręką - do dzisiaj mam na niej blizny.
Nie wiadomo skąd kocina się u nas znalazła. Kotek miał około 2-3 miesięcy. Na początku zamieszkał za kuchenką i szafką od zlewozmywaka. Wychodził tylko w nocy - na jedzonko i do kuwety. Ale w niedługim czasie okazało się, że wchodzi przez dziurę, obok rury kanalizacyjnej, do szafki pod zlewem. Więc, żeby go złapać trzeba było po cichu podejść, otworzyć szybko szafkę i złapać kotka. Gdy zaczynałam go głaskać, to był bardzo przestraszony i zdziwiony. Ale po pewnym czasie już mruczał.

Kotek okazał się kotką, która dostała na imię Kaja. Jednak po pewnym czasie wszyscy zaczęli na nią mówić Gienek i tak już pozostało. Oczywiście chyba nie muszę wspominać już o tym, że nie szukaliśmy domu dla Gienuli. Jednak po kilku latach okazało się, że on sam miał pewien plan co do miejsca zamieszkania.

Kiedy nastąpiło pierwsze zapoznanie Pumy z Gienkiem okazało się, że Gienuś bardzo by chciał zaprzyjaźnić się z dużą kotką (może jeszcze tęsknił za swoją mamusią), ale Puma warczała na niego i prychała. Niestety do końca się tylko tolerowali. Puma nie cierpi innych kotów i chyba na Gienka trochę tej awersji przeszło z Pumiaczka - Gienula też nie przepada za innymi kotami.

Gienuś najprawdopodobniej cierpi na jakąś psychiczną chorobę. Objawy ma takie jak w schizofrenii. Są okresy, kiedy panicznie boi się wszystkiego, wzrok ma przerażony, ucieka przed czymś czego nie ma. Wydaje przy tym dziwne odgłosy. Po złapaniu nie mruczy, tylko się wyrywa i próbuje gryźć. A potem następują okresy normalnego zachowania.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz