środa, 27 sierpnia 2014

Hard Pazur

Behemot, gdy tylko usiądę, ładuje mi się na kolana. Nawet gdy siedzi na nich już inny kot. Albo dwa. Wkokosi się, a potem próbuje wygryzać. Na koniec zostaje sam i każe się miziać. Ale po brzuchu za żadne skarby nie wolno. Brzuch jest prywatną własnością Behemota. Niemiziastą.
Jednak wczoraj tę własność wywalił do góry, jakby do czochrania. Więc pogłaskałam. Długo to głaskanie będę pamiętała. Szkoda, że nie miałam pod ręką probówki, bo mogłabym sobie od razu badanie krwi zrobić.
Teraz Behemot ma nową ksywę: Hard Pazur.




środa, 2 lipca 2014

Gienula - cz.1

Teraz słów kilka o Gienku.

Pewnego sierpniowego dnia, 15 lat temu, usłyszałam, że moje dwie psice bardzo głośno ujadają w ogródku. Poszłam sprawdzić co się dzieje. Okazało się, że szczekały na małego kotka. Kotek zaczął uciekać, a one za nim, w końcu go osaczyły. Kiedy dobiegłam, zobaczyłam, że kiciuś leży na plecach, a psice się na niego szykują. Odciągnęłam psy, wtedy kotek skorzystał z okazji i czmychnął pod schody, więc ja za nim. Zaszył się w najgłębszy kąt, zatem musiałam najpierw wszystko spod tych schodów wytaszczyć. Po wielu bojach udało się go złapać i donieść do domu. Kotek okazał się bardzo dziki i bojowy. Nigdy nie łapałam dzikich kotów i nawet przez myśl mi nie przyszło, żeby wyposażyć się chociaż w parę rękawic. Z powyższej łapanki wyszłam z kilkoma dziurami po zębach i z rozoraną ręką - do dzisiaj mam na niej blizny.
Nie wiadomo skąd kocina się u nas znalazła. Kotek miał około 2-3 miesięcy. Na początku zamieszkał za kuchenką i szafką od zlewozmywaka. Wychodził tylko w nocy - na jedzonko i do kuwety. Ale w niedługim czasie okazało się, że wchodzi przez dziurę, obok rury kanalizacyjnej, do szafki pod zlewem. Więc, żeby go złapać trzeba było po cichu podejść, otworzyć szybko szafkę i złapać kotka. Gdy zaczynałam go głaskać, to był bardzo przestraszony i zdziwiony. Ale po pewnym czasie już mruczał.

Kotek okazał się kotką, która dostała na imię Kaja. Jednak po pewnym czasie wszyscy zaczęli na nią mówić Gienek i tak już pozostało. Oczywiście chyba nie muszę wspominać już o tym, że nie szukaliśmy domu dla Gienuli. Jednak po kilku latach okazało się, że on sam miał pewien plan co do miejsca zamieszkania.

Kiedy nastąpiło pierwsze zapoznanie Pumy z Gienkiem okazało się, że Gienuś bardzo by chciał zaprzyjaźnić się z dużą kotką (może jeszcze tęsknił za swoją mamusią), ale Puma warczała na niego i prychała. Niestety do końca się tylko tolerowali. Puma nie cierpi innych kotów i chyba na Gienka trochę tej awersji przeszło z Pumiaczka - Gienula też nie przepada za innymi kotami.

Gienuś najprawdopodobniej cierpi na jakąś psychiczną chorobę. Objawy ma takie jak w schizofrenii. Są okresy, kiedy panicznie boi się wszystkiego, wzrok ma przerażony, ucieka przed czymś czego nie ma. Wydaje przy tym dziwne odgłosy. Po złapaniu nie mruczy, tylko się wyrywa i próbuje gryźć. A potem następują okresy normalnego zachowania.




niedziela, 18 maja 2014

Stefano już bez jajek

Stefano bardzo lubił śpiewać, chodził po chałupie i zawodził. Potrafił nawet w nocy wyśpiewywać swoje arie. Gdyby nie pompony, które nosił pod ogonem, możnaby pomyśleć, że ma ruję. Jakoś to znosiłam. Ale w końcu zaczął śmierdzieć kocurem i moja cierpliwość sięgnęła zenitu. W trybie pilnym Stefano zaliczył wizytę u weta, skąd wrócił lżejszy o dwa jajka. W domu zapanował praaaaaaaaaawie błogi spokój.

Darmowy hosting zdjęć

Darmowy hosting zdjęć





czwartek, 27 marca 2014

prośba :)

Fanów moich kotów i cichych podczytywaczy bardzo proszę o polubienie fotki,
która bierze udział w konkursie dla opolskich OPP.
Na zdjęciu znany już Wam kocurak - zwany Myszonem.

Tutaj link do zdjęcia, które koniecznie ;) trzeba polubić:
www.facebook.com/photo.php?fbid=698961016794139&l=8b8d537775

Taki kot jak Myszonek, jest jedyny na świecie :)





piątek, 7 marca 2014

Skarpetkowy kradziej

Przygotowałam sobie do ubrania parę skarpetek w kotki.
Skarpetki zniknęły.
Pochłonęła je wielka czarna dziura.
Albo zaanektował skarpetkowy potwór - podobno taki istnieje.
Musiałam ubrać inne skarpetki.

Wieczorem sprzątałam kuwety i w jednej znalazlam coś dziwnego.
Dobrze, że nie spuściłam w wc - dziwny twór okazał się skarpetką utytłaną w trotach.
Po drugiej ślad zaginął.

Kolejnego dnia wybrałam się z młodym do alergologa.
W poczekalni zaczęłam grzebać w torbie, aby coś znaleźć.
Na co się natknęłam?
Oczywiście na skarpetkę, tę drugą, do pary, w kotki.

Przeprowadziłam śledztwo, ale żaden z koteczków nie chce się przyznać do kradzieży.
Chyba będę musiała przeprowadzić badanie wariografem...





piątek, 28 lutego 2014

Ciasto z kota

Takie ciasto mi ostatnio wyrosło w kuchni:
Darmowy hosting zdjęć

Kolejnego dnia znowu wyrosło ciasto.
Chyba więcej drożdży miało w sobie, bo jakieś takie bardziej wyrośnięte od poprzedniego.
Darmowy hosting zdjęć

Ciasta już skonsumowane, tylko trzeba było kłaki spomiędzy zębów wydłubywać, hehe.




wtorek, 18 lutego 2014

Siostrunia (*)

Kuna miał siostrę, którą poznałam wirtualnie poprzez kocie forum.
Temi była cudną kotką, piękną, wesołą, pełną życia.
Mówiliśmy na nią Siostrunia.

29.11.2013 r. odeszła nagle na serce...

W tym roku Kunulek obchodził szóste urodziny.
Sam, bez Siostruni. I jakoś tak smutno było.
I nadal jest mi smutno, gdy o niej myślę.
Pewnie teraz biega z rozwianym futrem za Tęczowym Mostem...

Temi - Siostrunia (*)
Darmowy hosting zdjęć




poniedziałek, 17 lutego 2014

Światowy Dzień Kota

Podobno dzisiaj jest Światowy Dzień Kota, choć my się wcale nie czujemy światowo, tylko zwyczajnie, domowo. Teraz podobno się jakieś ferie zimowe zaczęły, choć to raczej ferie wiosenne, bo na dworze śniegu nie widać.

Wszystkim kotom, znajomym i nieznajomym, życzymy miękkiej kanapy i wielu szmakosów.
A bezdomniakom życzymy zawsze pełnej miski, ciepłej budki, a najlepiej to własnego domu.

Te życzenia składa Kocia Banda,
czyli
Behemot, Gandalf, Kajtek, Kuna, Mailo, Myszon, Puszkin, Stefano i Szyszunia :)



wtorek, 28 stycznia 2014

Wiekopomna chwila

Dzisiaj, pierwszy raz, Kunulek sam, dobrowolnie wlazł na moje kolana.
Umościł się i leży zadowolony.
Normalnie szok, do tej pory sam nigdy nie właził.
Przecież to wielki indywidualista i arystokrata.
A tu nagle sam się władował i każe się głaskać...



piątek, 24 stycznia 2014

Kto zacz?

Myślałam, że to kot.
Ale ostatnio zaczęłam mieć wątpliwości.
Może to jakiś kosmita?
Albo jeszcze coś innego.
Ewentualnie gość z zaświatów?
Mam nadzieję, że ma dobre zamiary.
Zwłaszcza, że dzisiejszej nocy ulokował się koło mojej głowy...






poniedziałek, 6 stycznia 2014

Koty choinkowe

Kto powiedział, że ozdobą choinki są tylko bombki, lampki i łańcuchy?
Moje koty twierdzą, że największą ozdobą naszego chojaka są one same...

Darmowy hosting zdjęć Behemot

Darmowy hosting zdjęć Gandalf

Darmowy hosting zdjęć Puszkin