W związku z wczorajszym postem o mimikrze mam teraz zagwozdkę. Zastanawiam się, który z nich jest drapieżny.
Najpierw podejrzewałam Maila. Albowiem ten koteczek poluje w nocy na moje nogi. Śpi na kołdrze i tylko czyha kiedy się poruszę. Wtedy uskutecznia atak. Jednak nie jest to zabawne, bo mocno drapie i gryzie, nawet przez kołdrę. Dzisiaj to już przegiął, nie dość, że poharatał mi nogi, to na dodatek udziabał w miejsce, gdzie kończą się plecy.
Potem jednak doszłam do wniosku, że Puszkin też jest podejrzany, przecież on ciągle mierzy. Wprawdzie nie wiem w jakim celu, ale może być tak jak ten pyton, o którym kiedyś pisałam. Na wszelki wypadek muszę na niego uważać. Wprawdzie minę ma aniołka, ale to może być tylko kamuflaż.
Z całej trójki najmniej podejrzany wydał mi się Myszoneczek. Malutki, niby grzeczniutki, ale w sumie nie wiem co może mu chodzić po łepetynce. Minkę ma zawsze taką niewinną, ale pazurki ostre. Zwłaszcza podejrzane jest, że w nocy sypia na moje głowie i szyi. Czasem wbija mi pazury w kark. Może chce mnie udusić i napocząć od głowy? Kto wie, kto wie. Muszę sypiać czujniej na wszelki wypadek.
Jest jeszcze jeden w podobnym umaszczeniu - chory i stary Pakulec. Pierwszego wieczoru, gdy go przyniosłam, ze strachu nieźle rozorał mi twarz. Krwi się trochę polało, ale na szczęście obyło się bez chirurga. Podczas karmienia i kroplówek też nieźle walczy. Na dodatek często groźnie warczy. A minę i oczka ma jak kot ze Shreka, to pewnie też dla niepoznaki.
W sumie muszę na każdego uważać, bo zapewne nie znam dnia ani godziny. I na dodatek nie wiem z której strony może nastąpić atak.
No i nadal nie wiem co z tą mimikrą...
środa, 27 marca 2013
Raźniej wśród swoich
wtorek, 26 marca 2013
Foty parapetowe
Na początek - malutki Myszoneczek
Szyszorek
Myszorek i Szyszorek
Poranna gimnastyka
W pociągu
Wszyscy wysiedli, został tylko konduktor
Pako trochę sfatygowany
Mailo
Puszkinio, jak zwykle czarujący
Pako z Gandalfem
Zdjęcie grupowe
Gandalfinio
Myszonek
Jeszcze raz Pakuś
Myszonek zmęczony po ciężkiej gimnastyce
Puszkin też zmęczony, ale ciągle ćwiczy mierzenie
Szyszorek
Myszorek i Szyszorek
Poranna gimnastyka
W pociągu
Wszyscy wysiedli, został tylko konduktor
Pako trochę sfatygowany
Mailo
Puszkinio, jak zwykle czarujący
Pako z Gandalfem
Zdjęcie grupowe
Gandalfinio
Myszonek
Jeszcze raz Pakuś
Myszonek zmęczony po ciężkiej gimnastyce
Puszkin też zmęczony, ale ciągle ćwiczy mierzenie
niedziela, 24 marca 2013
Wiosna?
Podobno mamy już astronomiczną wiosnę. Niestety tylko podobno. Na dworze śnieg i mróz, choć słońce akurat dzisiaj ładnie świeci. Koty wylegują się na parapetach, mają ciepło, bo przez szyby słońce mocno grzeje. Do tego ciepłe kaloryfery i kominek. Jednak wolałabym, aby wiosna wreszcie przyszła i zagościła u nas na dobre. A może się obraziła i w tym roku do nas nie przyjdzie?
wtorek, 5 marca 2013
Waleriana
Na dworze piękna pogoda, słońce świeci, choć wieje zimny wiatr. A koty? Zamiast się cieszyć z wiosny, brykać i oddawać szaleństwom - śpią. Postanowiłam je trochę rozruszać i wyrwać z marazmu - myślę, że kilka kropelek waleriany nie zaszkodzi kuchennej podłodze.
Pierwszy był Pakulec, zaczął niuchać, a potem tarzać się jak mały kociak. Za chwilę Kajtulo, też był zainteresowany i zaanektował dla siebie jedną kropelkę. Myszon z Szyszką również przybyli zaciekawieni, ale jakoś szczególnie emocji nie wyrażali. Mailo zaczął przewalać z jednej strony na drugą swój gruby brzuchol, a potem miał starcie z Kajtulem. Gandalfinio też uskuteczniał wygibasy brzuchem do góry. Kunulek najpierw oglądał towarzystwo z góry, leżąc na drapaku. W końcu i on nadciągnął, pokazując jak jest długi, gdy rozciągnie się na walerianie. A na koniec i Puszkin też postanowił wdać się w walerianowy szał.
Pierwszy był Pakulec, zaczął niuchać, a potem tarzać się jak mały kociak. Za chwilę Kajtulo, też był zainteresowany i zaanektował dla siebie jedną kropelkę. Myszon z Szyszką również przybyli zaciekawieni, ale jakoś szczególnie emocji nie wyrażali. Mailo zaczął przewalać z jednej strony na drugą swój gruby brzuchol, a potem miał starcie z Kajtulem. Gandalfinio też uskuteczniał wygibasy brzuchem do góry. Kunulek najpierw oglądał towarzystwo z góry, leżąc na drapaku. W końcu i on nadciągnął, pokazując jak jest długi, gdy rozciągnie się na walerianie. A na koniec i Puszkin też postanowił wdać się w walerianowy szał.
Subskrybuj:
Posty (Atom)