wtorek, 5 marca 2013

Waleriana

Na dworze piękna pogoda, słońce świeci, choć wieje zimny wiatr. A koty? Zamiast się cieszyć z wiosny, brykać i oddawać szaleństwom - śpią. Postanowiłam je trochę rozruszać i wyrwać z marazmu - myślę, że kilka kropelek waleriany nie zaszkodzi kuchennej podłodze.
Pierwszy był Pakulec, zaczął niuchać, a potem tarzać się jak mały kociak. Za chwilę Kajtulo, też był zainteresowany i zaanektował dla siebie jedną kropelkę. Myszon z Szyszką również przybyli zaciekawieni, ale jakoś szczególnie emocji nie wyrażali. Mailo zaczął przewalać z jednej strony na drugą swój gruby brzuchol, a potem miał starcie z Kajtulem. Gandalfinio też uskuteczniał wygibasy brzuchem do góry. Kunulek najpierw oglądał towarzystwo z góry, leżąc na drapaku. W końcu i on nadciągnął, pokazując jak jest długi, gdy rozciągnie się na walerianie. A na koniec i Puszkin też postanowił wdać się w walerianowy szał.

Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć Darmowy hosting zdjęć



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz