Zawsze chciałam wierzyć, że one wracają.
I to jest faktycznie prawda.
Myszkin wrócił pod postacą Myszonka.
Tak samo mikroskopijny, ale jeszcze bardziej miziasty.
Teraz wrócił Futrzak.
Wiedziałam, że wróci.
Nawet imię wybrałam już dawno temu.
Sierściuch mieszka u nas już od tygodnia.
Ale i tak najczęściej mówimy do niego Futrzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz