W dzieciństwie jedną z moich ulubionych książek były "Wydry pana Gavina".
W książce znajdowały się fotografie tych interesujących zwierzaków. Pamiętam, że na jednej z nich wydra leżała mniej więcej tak:
Jednak nie pamiętam, czy szczeżyła tylko jeden kieł, jak ten delikwent poniżej
Tutaj wydra radosna,
ale wciąż czujna.
Wydrowaty Mailo z uporem maniaka dąży do kształtu kulistego. Zastanawiam się, czy to jednak nie hipopotam, bo gabaryty ma jakby zbliżone do tego zwierza.
Miły z niego kotek, tyle, że niedługo przez jego apetyt zostanę bankrutem.
Koteczek jakoś się tym nie martwi, śpi błogim snem. Może śnią mu się góry smakołyków?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz