Miłość do czekolady nie jest jedynym dziwnym upodobaniem Puszkina. Jeśli chodzi o napoje, to mlekiem owszem nie pogardzi, jednak nie jest to jego ulubiony napój. Najlepsze są napoje słodzone, a mianowicie, herbata z sokiem, bawarka, cola, soki owocowe, nawet słodzona kawa. Najlepiej jednak, jeśli w szklaneczce jest jakiś napój wyskokowy. Przyłapałam już tego spryciarza na piciu wina, różnego rodzaju drinków, a nawet nalewek.
Oczywiście najłatwiej pije się koteczkowi z misek, lecz ja takowych nie używam, więc musiał opanować inne techniki, aby wyżłopywać mi to, co sobie przygotowałam do wypicia. Techniki są różne. Najpierw próbuje wkładać pyszczek do naczynia - gdy jest dość pełne, to udaje się trochę wychłeptać. Kiedy napój jest na dnie albo szklaneczka jest zbyt wąska, to też żaden problem - koteczek macza łapki w trunku i dokadnie wylizuje. Zastanawiam się kiedy Puszkinio opanuje picie przez słomkę, znając spryt tego koteczka, raczej nie jest to taka odległa przyszłość. Dopóki nie przyłapałam go na piciu mojego alkoholu, często zastanawiałam się, dlaczego w lampce albo kieliszku pływają mi kocie kłaki. W sumie powinnam się chyba cieszyć z jego upodobań, bo w razie czego mam kompana do kieliszka i nie grozi mi picie do lustra.


O skubaniec. No kawa z mlekiem to jeszcze, ale alkohol, kto by pomyslal :) I zeby to jeszcze adwokat, ale wino?
OdpowiedzUsuńU mnie wszyscy szaleja za sekaczem tylko...
no proszę to dopiero artysta :) ciekawe czy gorącą czekoladę też by tak pił :D
OdpowiedzUsuń