środa, 31 października 2012

Halloween

Jak szaleć, to szaleć. W Halloween jest akurat okazja, aby pokazać swoją kocią naturę. I czarną stronę kociego charakteru. Wiadomo wampiry, nietoperze, zjawy, czarownice, czarne koty i te sprawy. Podobno każdy kot ma w sobie gen czarnego kota. Nawet jak jest biały. U moich kotów jest to zapewne gen dominujący. Koty szalały, urządzały galopady, a także niezapowiedziane skoki na moje plecy.



Były także nietoperze. Czarownica też była, ale może nie będę wklejać swojego zdjęcia.



Jak przystało na Halloween była też dynia. Adekwatna do bawiącej się czeredy, tzn. kocio-wampirza.



Po zmroku wygladała dość diabolicznie.



W przyszłym roku planujemy trochę większą imprezę. To znaczy koty planują, a ja się muszę bez gadania podporządkować.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz