niedziela, 24 listopada 2013

Łowny koteczek

Kajtek, jako jedyny z aktualnych kotów, jest wychodzący. Próbowałam go nie wypuszczać, jednak próby te zakończyły się niepowodzeniem. Kajtulo dobitnie dał do zrozumienia, że co jak co, ale miski okolicznych psiaków to on musi codziennie skontrolować. Domyślam się, że nie tylko miski.

Jakieś dwa czy trzy lata temu, w okolicach Bożego Narodzenia, kiedy śnieg już sobie leżał w najlepsze, mądry ten koteczek wrócił do domu taszcząc całe pęto kiełbasy. Zapewne chciał mieć swój wkład w świąteczne posiłki.

W lecie Kajtek kilka razy przytachał udo indyka, całkiem sporego kalibru. Udo było upieczone i trochę nadgryzione. Na początku jesieni natomiast, koteczek przywlókł opanierowany i zgrilowany kawałek karczku. Pewnie któryś sąsiad urządził grilla, a Kajtulo zakosił jeden z kawałków mięsiwa.

Na szczęście na razie żaden z sąsiadów nie pyta o znikające frykasy...

Darmowy hosting zdjęć





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz