niedziela, 7 lipca 2013

Behemot

Trzy tygodnie temu trafił do nas kocurek, zabiedzony, kiedyś zapewne czarny, teraz głównie brązowo-rudy. Dostał na imię Behemot. Wyniki kkrwi miał nieciekawe, do tego cały zawszony i wychudzony.

Darmowy hosting zdjęć

Koty zaakaceptowały go bez problemu, niektóre na początku się trochę wystarszyły, w sumie dawno nie mieliśmy czarnucha. Jedynie Szyszka na niego syczy, pewnie wyczuwa, że to kocur pełnojajeczny.

Darmowy hosting zdjęć

Aktualnie Behemot chodzi i wyje, pewnie trzeba będzie go w najbliższym czasie ciachnąć. Jednak najpierw czekają go badania krwi.

Swoją karierę u nas rozpoczął od kradzieży mięsa z garnka, na co mam niepodważalne dowody.

Darmowy hosting zdjęć

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz